AAAAAAAAAAAAAAAA!!!!!

Cóż za emocje były na arsenale:) Powiem wam, że to jeden z najlepszych naszych koniczynkowych wypadów, chociaż było nas bardzo mało. Zdjęć jest bardzo dużo, ale nie mam z gry ani jednego;) W ogóle to może zacznijmy od początku:D Czytajcie dalej!!!

Podróż:)

Szczerze to podróż do Ujsół była niełatwa, gdyż większość drużyn zdecydowała się jechać tym samym busem, a wiecie, że bus ma około 20 osób pomieścić, a nas było około 50 plus jeszcze osoby, które chciały jechać, więc do busa zmieściłyśmy się tylko my i Szwadron i Strumień i chyba ktoś jeszcze, ale nie jestem pewna kto, więc nie pisze:D Ok, to wiemy, że bus był maksymalnie przepełniony i chciałam jeszcze podkreślić, że każdy (prawie każdy, bo dh Monika miała taki malutki) z nas miał plecak wielkości samego siebie, a szerokości dwa razy większej :D Ale jakoś przeżyłyśmy:) dotarłyśmy cało i zdrowo do Ujsół:)

Zajęcia

Ogólnie mówiąc zajęcia były świetnie przygotowane :) z naszej drużyny każdemu się podobały:) nikt specjalnie nie narzekał co jest rzadkością u nas w drużynie:P Nasza drużyna uczestniczyła w dwóch zajęciach, Róża, Monika, Ewa, Ania i Marynia była na tanecznych, a Kasia (ja:D), Asia, Asia i Marzena były na samarytance. To może trochę więcej szczegółów. (brak danych xD)

 Posiłki

Na obiadek był gulasz, niestety Ewa stwierdziła, że jest spaghetti i wprowadziła nas w błąd:) Byłyśmy ciut zawiedzione, jednak okazało się, że gulasz nie jest taki zły:)

Po obiedzie była kolejna porcja zajęć:) a po nich była kolacyjka. Stwierdziłyśmy, że jest nas mało, więc każda z nas sama sobie robiła kanapki tyle ile mogła zjeść:) Tak ogólnie to chyba nie ma nic fascynującego w kolacji, nie? Ale ta kolacja była prześwietna:) dh Monika nazwała mnie chłopcem, a później dostałyśmy głupawki:) ale to nic. Oczywiście dh Ania i dh Marynia spóźniły się na kolację i jadły u nas w sali:)

Gra nocna "Mały Arsenał"

 A więc, co do gry;) to była bardzo ciekawa i no ogólnie super wyszła, według nas:) Na początku było trochę zamieszania, ale później wszystko się poukładało:) Punkty były bardzo interesujące, tylko jedna taka mała sprawa, każda z nas miała mokro w butach;) Szłyśmy po prostu po rzeczce, bo nie wiem jak mam wam to opisać :) ale było warto:D A no i jeszcze każda z nas miała odmrożone stopy;) ale to było wiadome już na początku;) Co do indywidualnych przypadków to ja i Marzena miałyśmy, sorki mamy stłuczone kolana... ktoś w końcu musi być poszkodowany, nie? :) Pewnie zastanawiacie się kiedy napiszę, które miałyśmy miejsce, odrazu powiem, że jeszcze nie tu, hihi. Aaaa... zapomniałam, że na grę każda z nas miał mieć pseudonimy;) Niektóre były trochę głupie;) A no i miałysmy mieć nazwę patrolu, która brzmiała: Burza:) Acha... zapomniałam napisać, że przed grą urządziłyśmy sobie mały salonik fryzjerski, w którym dh Monika pokazała nam swoje zdolności... (Nie dawajcie jej swoich włosów do ręki)

Niedziela

Ochhh... miałyśmy masę rzeczy do sprzątania (w sumie to nie dużo) i do tego długo czekałyśmy na miotłę i mopa:) ale tak jest zawsze:) Poźniej był apel:) Na apelu były rozdania nagród dla osób najbardzej aktywnych na zajęciach:) i ogłoszenie wyników z gry - oczywiście jeszcze nie powiem, które mamy miejsce:) Od razu powiem, że dyplomy były dla patroli na podium, a nagroda tylko dla I miejsca:)
Wiadomo, że skoro niedziela to jeszcze idzie się do kościoła:) Na arsenale był on nieobowiązkowy, poszły te drużyny, które chciały:) my stwierdziłyśmy, że chcemy. I poszłyśmy do kościoła i śpiewałyśmy:)

Powrót

To był jeden z najlepszych powrotów z czegokolwiek:) Bus był pusty:) jednak szkoda, że Wichry się nie zmieścili... biedni, musieli czekać 2 godziny:( Ale my się zmieściłyśmy i wiadomo jesteśmy same, więc zaczynamy śpiewać i całą drogę śpiwałyśmy:) Ciekawe co na to pan kierowca:) No ale jak już mówiłam było po prostu wspaniale!!

P.S. Zajęłyśmy I miejsce! Cieszycie się nie?? Chyba każdy by się cieszył.... :)