Andrzejkowy zawrót głowy:)

Już po andrzejkach:) a tak długo się przygotowywałyśmy. Miałyśmy piękne stroje, z resztą jak inne drużyny, ale byłyśmy najstraszniejsze:D oczywiście przy użyciu naszej tajnej broni:) Nie wolno pominąć jeszcze tego, że świętowaliśmy na andrzejkach 20 urodziny VIII DH "Cieni" im. Oleńki Małkowskiej, a tematem była rodzinka świrsonów. Najbradziej (chyba) podobała się nam dyskoteka oraz świetne dekoracje. Zapomniałabym napisać, że poznałyśmy świetnych chłopców z drużyny, która z nami spała.

Zbiórki drużyn były o 18.30, można było wejść do szkoły tylko z drużynowym, tak że musiałyśmy czekać na dh Monikę, bo drużynowa nie mogła być. Gdy już wchodziłyśmy powitał nas duch, a oprowadził lokaj. Dekoracje zrobiły na nas niesamowite wrażenie. Były po prostu śliczne. Kiedy wszyscy nie tylko nasza drużyna byli już w szkole duch zaczął po niej krążyć, momentami było strasznie! W międzyczasie robiłyśmy sobie kolację. Późnej był kominek, w którym była pokazana historia solenizantów. Po kominku poszłyśmy spać, a dla wędrowników był jeszcze horror do obejrzenia:). Jak to pierwsza noc nie odbyła się spokojnie. Było głośno... i dlatego kilka razy do naszej sali weszła nas upomnieć druhna.

Następnego dnia w sobotę pobudka było koło 8.00. Zjadłyśmy śniadanie, a później ubierałyśmy się w mundury na apel. Na apelu ogłoszono wyniki konkursu plastyczno-ekologicznego, w którym harcerki z naszej drużyny zajęły pierwsze i drugie miejsce oraz wyróżnienie w kategorii harcerzy, a w kategorii wędrowników nasza przyboczna dh Monika zajęła I miejsce!!! Po apelu odbyły się zajęcia biletowane. Między innymi aktorstwo, laboratorium chemika, salon piękności. Później miałyśmy długo oczekiwany obiad:) były pyszne kotlety i rosół, a najdłużej jadła dh Asia. Cisza poobiednia trwała 2 godziny. Miałyśmy w tedy czas na przebranie się w swoje stroje i wykonanie
wszystkich innych czynności związanych właśnie ze strojem. Po ciszy odbyły się zajęcia wróżbiarskie, a najlepszy punkt z tych zajęć to był, nie w sumie były dwa najlepsze punkty jeden to tam gdzie można było zjeść ciasteczka z wróżbą, a drugi to tam gdzie trzeba było uspokoić trzy piszczące siostry, które przepowiadały przyszłość z pomyji. Później odbyła się uroczysta kolacja, wraz z słodkościami, które trzeba było przynieść oraz dyskoteka, która trwała 3,5 godziny!! Ta noc jednak była spokojniejsza niż poprzednia.
W niedzielę ciut zaspaliśmy i wszyscy musieli się spieszyć. Najśmieszniejsze jest, to że brakło nam chleba na śniadanie i jadłyśmy po połówce kanapki. Po śniadaniu sprzątałyśmy, poszłyśmy do kościoła(wszyscy, cały hufiec), a później wróciłyśmy się, dosprzątałyśmy, przebrałyśmy się no i poszłyśmy do domu.


Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty